Z jednej strony podoba mi się w niektórych filmach jego "styl bycia", aniżeli warsztat aktorski, z drugiej strony komedie romantyczne z jego udziałem są strasznie nijakie, a wręcz denerwujące. Lubię go na ekranie, ale tylko w niektórych filmach. Wciąż dużo mu brakuje zwłaszcza w zakresie mimiki twarzy i ogólnej ekspresji. Czasami mam wrażenie, że najwięcej w nim Szkota niż aktora.