Oglądałem jeszcze kilka produkcji z nim min. Imie róży czy Scarface, ale w Amadeuszu zagrał Salieriego bezbłędnie. Mimika, emocje, wszystko cudownie odzwierciedlało utajoną zawiść.
10/10.
Chyba najbardziej uwielbiam Jego wyraz twarzy w chwili gdy widzi Mozarta po raz pierwszy i kiedy się dowiaduje, że to On. Mozart: "To moja muzyka!", a Salieri prawie schodzi na zawał.
Lub podczas "Uprowadzenia z seraju" gdzie wygląda jakby Go miała krew zalać na miejscu ze złości. ;)