Z przyjemnością patrzyło się na mistrzowskie popisy aktorskie Phoenixa. Do tego bardzo dobrze zagrał Hoffman. Pomyślałem- szkoda że zdecydował się na taki krok jak samobójstwo. Sam film posiada także inne atuty: bardzo dobry scenariusz, niezłe zdjęcia i fajna praca światłem (czasem twarz Phoenixa dzięki światłu wyglądała mrocznie i szaleńczo). Co mnie zaciekawiło osobiście to, że film zawierał pewne elementy filozofii spirytystycznej. 8.
Rola faktycznie świetna, ale nie najlepsza. Rola Casha była dużo bardziej wymagająca. Postać też bardziej złożona, przez co trudniejsza do zagrania.
Tylko Phoenix uratował ten film według , reszta niestety nie przypadła mi do gustu.
No, nie jest to łatwy, lekki i prosty film, ja go widziałam bodaj 3 razy. Nie tylko Phoenix jest tu gwiazdą, głupotą jest zapomnieć o Hoffmanie czy dotrzymującej kroku Adams.
Faktycznie, jestem po seansie. Wydawało mi się, że postać grana przez Hoffmana w filmie popełniło samobójstwo a nie o analogię do rzeczywistości. Mój błąd. Mea culpa
Jakie znowu samobójstwo? Masz na myśli Hoffmana? On przedawkował narkotyki, nie popełnił samobójstwa.
Co tak łagodnie, mogłeś naubliżać dosadniej, przecież jesteś taki odważny, tak bardzo anonimowy i nie zapomnijmy, że tak bardzo mądry. Przecież to tylko internet, a po drugiej stronie przecież nie ma żywego człowieka. Rozumiesz słowo spoiler? Czy też może spoilerem wydaje ci się to, że Phoenix zagrał dobrze, czy może to że napisałem Seymour Hoffman popełnił samobójstwo, czy może to że film zawiera dobry scenariusz, a może raczej chodziło ci o dobre zdjęcia, pracę światłem, czy może chodziło ci o ogólnikowe stwierdzenie o filozofii spirytystycznej? Czy może chodzi ci o to, że napisałem że to najlepsza rola Phoenixa? Potrafisz czytać w ogóle ze zrozumieniem?