Wpisauje w Google "Bravetown" i wszedzie mnie przenosi do wlasciwego filmu tylko nie na pieprzonym FW, bo ktos tu sobie ubzdural, ze glownym tytulem jest "Strings", mimo, ze jsk byk wisi okladka z wlasciwym tytulem!
W tym portalu jak juz raz wpisza jakas bzdure to pozniej graniczy z cudem, zeby to wyprostowac!
Co niektórzy jadą po filmie i po amerykanach. Nie zrozumiecie takich filmów jeżeli nigdy nie byliście na amerykańskiej prowincji. Czego wam życzę bo prawdopodobnie zmieni wam sie punkt widzenia.
Tematyka oklepana jak stary koń , gdyby nie lucas film byłby dnem , mimo wszystko można obejrzeć , piątke można dać , film o amerykańskich 'bohaterach' przyprawiony dozą rom komowości.
Z jednej strony faktycznie patetyczny i przewidywalny, jak całe amerykańskie kino tego rodzaju. Z drugiej jednak w tej swojej kategorii nad wyraz dobry. Czytając opis filmu myślałem, że to kolejny badziew w stylu nie dobry chłopak w ramach resocjalizacji prowadzi zespół taneczny do wygrania. A jednak zaskoczenie i opis...
więcejRozumiem, że to dramat, ale ta wielowątkowość go zabiła. Po obejrzeniu stwierdziłem, że jest tak jakby o wszystkim i o niczym... A ten performance na koniec - powiedzmy tylko, że mi się nie podobał.
To taki zwykły, prosty film. Ale ma w sobie jakąś niezwykłość. Może dlatego tak sądzę, bo oglądałem go przez pryzmat swojego życia i eks- wrednego charakteru. Dziś gryzę tylko wtedy, gdy ktoś mnie atakuje. Dlatego jestem bohaterem, bo przeszedłem długą drogę do odkrycia, że myślenie jest fajne i , że to nie jest mój...
więcejFilm bardzo schematyczny, nic tu nowego - to jednak można jeszcze znieść - najbardziej drażnią mnie te "ich tańce". Jedna myśl wtedy mi się nasuwa czy kółka/lekcje tańczenia na rurze w amerykańskich szkołach też już są/ planują wprowadzić....
- to jest jakaś masakra! Wychowywanie taśmowe takich Boisonse (ku** -...
zostawiających po sobie dziesiątki milionów ofiar (tego w filmie zabrakło), którzy dalej są w nieświadomości kto i dlaczego wysyła ich na te wojny. Po obejrzeniu takich filmów ma się ochotę twórców tych „dzieł” postawić pod ścianę i kazać im powiedzieć, kto stoi za amerykańską machiną zbrodni. Błędna odpowiedź daje...
w zwiastunie napisane jest, że tytuł filmu to "Bravetown", w google również łatwiej znaleźć go pod tą nazwą, na filmwebie podane jest, że oryginalna nazwa to "Strings", natomiast na IMDb podane są obydwa tytuły: w części tekstowej jest "Strings" ale na plakacie już "Bravetown"
Czy ktoś potrafi rozwikłać tę zagadkę?
Niepełnoletni Josh po konflikcie z prawem trafia do małego miasteczka w Dakocie pod opiekę ojca. Chociaż nie może się dostosować, decyduje się pomóc grupie tanecznej startującej w konkursie. Angażuje się również w pojednanie rodziny liderki zespołu oraz swojego terapeuty, którzy w wojnie starcili bliską osobę./z netu/