a końcowy efekt nie do końca udany.No bo z jednej strony oglądamy film w pewien sposób bardzo oryginalny(na miarę wydarzenia bez precedensu),akcja filmu rozgrywa się współcześnie(umownie)ale bohaterzy tego dramatu mówią językiem archaicznym jakby się urwali z innej epoki i zostali przeniesieni wehikułem czasu.Z tego też powodu cały obraz odbieramy bardziej jak spektakl,powiem szczerze,że wyszło to trochę komicznie,fakt,ze w miarę trwania filmu,efekt ten drażnił coraz mniej dzięki bardzo dobrze poprowadzonej intrydze aż do zaskakującego finału na końcu.
No i po filmie uświadomiłem sobie dwie prawdy życiowe,jedna to to,że trudno trzymać dwie strony,wcześniej czy pózniej trzeba opowiedzieć się za którąś,jeśli tego nie zrobisz będziesz kąsany przez jedną jak i tą drugą.
Tak samo,każdy nawet największy wojownik czy władca wszech czasów,wsześniej czy pozniej upada z tego czy z innego powodu....