Może jest teraz słaby ale mam do niego wielki sentyment.
Niestety jestem wyjątkiem. Jak byłem mały i pierwszy raz oglądałem tą wersje Godzilli to mi się podobała (wiadomo- akcja, wybuchy, efekty i zmutowane jaszczurki). Jednak za każdym razem jak wracam do tego filmu to coraz wyraźniej widzę wszystkie wady i teraz wcale nie dziwi mnie krytyka i porażka tego filmu. Zdecydowanie większy sentyment mam do japońskich filmów.
Jaka porażka? Swoje film zarobił co miał zarobić w porównaniu do tych japońskich! A jeśli mam porównać do tej "Król Potworów ", to także wyszedł dużo lepiej jeśli popatrzmy na budżet i zysk!
W stosunku do budżetu i sukcesu Dnia Niepodelgłości to kiepsko zarobił. Film kończy się zresztą cliff hangerem, bo planowano kolejne części, które ostatecznie nie powstały. No i niezapominajmy o kiepskich recenzjach i Złotych Malinach.
Ja mam sentyment do tego filmu i tylko dla tego daje mi aż 7 choc gdybym go obejrzał teraz jako pierwszy raz to raczej 5 lub 4 ale jako dziecko bylem pod wrażeniem jaszczurki :)
Ja jako dziecko oglądałem stare Japońskie Godzille. To dopiero kultowe filmy. To dla mnie tania podróbka.
Ja się zgadzam. Oglądałem ten film wielokrotnie w dzieciństwie i sentyment do tego filmu pozostał, bo go uwielbiałem. Z biegiem lat oczywiście zauważa się absurdy tej produkcji, ale według mnie nadal jest dobrą rozrywką. I tu zaznaczam, rozrywką. Jest wielki potwór, jest armia USA, są wybuchy i destrukcja. Jeśli ktoś nie oczekuje od tego filmu ambitnego kina, tylko nastawi się na rozwałkę, no to ten film aż tak źle nie wypada.
Ja też widziałem go jako dziecko, ale, że lubię filmy z Godzillą i ogólne kino akcji i sf to oglądam go w kółko. Chyba widziałem go więcej razy niż Piąty Element.
Jest bardzo dobrym filmem z nie byle jaką obsadą i fabułą, Godzilla przypomina wyglądem olbrzymiego dinusia (w sumie to chyba Dzilla) i bardziej przypada mi do gustu niż ta pionowo stojąca, szkoda bo ostatnia scena była furtką do nakręcenia dwójki z jej udziałem
Pierwszy raz widzialem wtedy w filmie tak realistycznie pokazanego, tak wielkiego potwora, ktory rozwala miasto.
Te wszystkie wczesniejsze japonskie godziille, z gumowymi potworami, goscmi w kostiumach rozgniatajacy tekturowe makiety miast... TO ZALOSNA GROTESKA I KARYKATURA.
Dlatego ten film jest kultowy bo byl PIERWSZY, ktory pokazal tak nierealistyczny temat w akceptowalny wizualnie sposob. Naprawde mozna bylo poczuc/zobaczyc jakby to bylo gdyby taki potwor "przechadzal sie" po miescie.
Do tego jeszcze charakterystyczna i pasujaca energia do filmu, piosenka p.daddyiego "come with me".
To sprawilo ze film byl czym ORYGINALNYM, nowym, swiezym, PIERWSZYM. I dlatego ma szanse byc pamietanym dluzej niz te dziesiatki przed nim i kolejne po nim - bo jest na ich tle wyjatkowy.